Jeszcze kilka miesięcy temu Blazers bili się z Golden State Warriors o awans do Finałów NBA i wydawało się, że w nowy sezon wejdą jako drużyna, której ambicje będą sięgały jak najwyżej. Damian Lillard miał powalczyć o statuetkę MVP, Hassan Whiteside być odmienionym obrońcą, który zastąpi Jusufa Nurkicia, a nie powiemy Wam, w którym miejscu znajdowały się jeszcze nasze oczekiwania co do Anfernee’ego Simonsa, bo będzie nam po prostu głupio. Blazers weszli w rozgrywki 2019/20 najgorszym możliwym sposobem i po 17 meczach zajmują dopiero 12. miejsce w swojej konferencji. Czy to jeszcze można naprawić? O tym rozmawiamy w najnowszym Radiu Blazers
Wymówki?
Bilans 5-12 wygląda fatalnie i niestety potwierdza to, co na co dzień obserwujemy na parkiecie. Blazers grają źle, nie trafiają rzutów, a w obronie wyglądają jak cień drużyny, która była dla wielu murowanym kandydatem do czołowej ósemki. Oprócz okrutnej formy, w Portland przeszkadzają jednak także kontuzje. Spotkania opuszczali już w tym roku m.in. Damian Lillard, Hassan Whiteside i Anfernee Simons, przez co ekipa Terry’ego Stottsa chyba nigdy nie weszła jeszcze w meczowy rytm z jasno wyklarowaną rotacją. Spotkań nie opuszcza tylko CJ McCollum, który jednak w zamian notuje najgorsze skuteczności na przestrzeni swojej kariery.
Stay Me7o?
W ramach chwytania się brzytwy, Blazers sięgnęli z zaświatów po Carmelo Anthony’ego, który wygląda niestety dokładnie tak, jak 35-letni Carmelo Anthony. Blazers są z nim na parkiecie jeszcze wolniejszą i gorszą w defensywie drużyną, a nie pomaga chyba fakt, że Melo może stać się w szatni wzorem do naśladowania dla młodszych kolegów z drużyny. Na razie w czterech meczach zaliczył jeden lepiej niż przeciętny, pozostałe kończył jako ten sam frustrujący iso-scorer, który nie ma już w NBA zbyt wiele do zaoferowania.