Kolejny tydzień, kolejna porcja frajdy dla drużyny z Los Angeles. Lakers zaliczyli co prawda po drodze małą wpadkę w starciu z gorącym Luką Donciciem, ale serią czterech zwycięstw z rzędu szybko odpowiedzieli na pytania, czy to nie jest przypadkiem ten moment, w którym ich forma zacznie trochę zwalniać. Wygrane nad Nuggets, Jazz i Blazers, umocniły ekipę Franka Vogela na pierwszym miejscu w konferencji i sprawiły, że humory nie przestają nam dopisywać. Drużyna pewnym krokiem idzie po swoje, Dwight Howard trafia rzuty z dystansu, a LeBron James i Anthony Davis umacniają swoje pozycje w wyścigu po statuetkę dla najbardziej wartościowego zawodnika sezonu. Kto z nich ma na razie do tej nagrody bliżej? Właśnie o tym zastanawiamy się w najnowszym Jeziorany Podcast.

Komu MVP?

Mało kto miał wątpliwości na temat tego, że duet AD-LeBron będzie na parkietach NBA wyglądał świetnie, ale wydaje się, że obecna forma liderów Lakers i tak przechodzi wszelkie oczekiwania. LeBron przeżywa dziesiątą młodość i w wieku 34 lat przewodzi lidze pod względem rozdawanych asyst; Davis trzyma w ryzach całą obronę i co raz częściej eksploduje na ponad 30 punktów. Czy da się wśród nich wybrać tego lepszego? Na ten moment chyba nie. Miejmy nadzieję, że za kilka miesięcy liga będzie miała dokładnie ten sam problem.

Łysy z Lakers

Łatwo zakochać się w tym co robią LeBron i Davis, ale kto by się spodziewał, że w wielu meczach sezonu tym trzecim do chwalenia będzie… Alex Caruso. 25-latek okazał się kimś dużo więcej niż tylko jeszcze jednym memem z końca ławki, który przejmie rolę DJa Mbengi, w kolejnych spotkaniach gra coraz więcej, bo też jego obecność na parkiecie ma realny wpływ na formę całej drużyny. Caruso daje wartość w obronie, nie popełnia głupich błędów, a w grudniu trafia też trójki na fantastycznych 66%. Daleko mu oczywiści do gracza, który będzie kiedyś gwiazdą NBA, ale w pozycji, w której się znalazł jest na razie nie do zastąpienia.