Nowy sezon to chyba najlepszy czas, aby wystartować z nowym cyklem w ramach projektu Zarychta na Solo. Co tydzień nasz naczelny spotka się na łączach z Mr Buzzerem i razem z nim przedstawi Wam „topy i flopy” poprzedniego tygodnia rozgrywek. Co znalazło się na rozkładzie w historycznym odcinku numer 1? O wszystkim dowiecie się poniżej.

Powrót z zaświatów?

„To tylko pierwszy tydzień rozgrywek”, ale zawodników i drużyn, które prezentują się nadspodziewanie dobrze jest zaskakująco dużo. Monty Williams sprawił, że w Phoenix pojawił się świetny zespół do oglądania, San Antonio Spurs po raz kolejny nabijają się z niedowiarków, a Derrick Rose rzuca średnio 21 punktów na mecz przy grubo ponad 50% skuteczności. To tylko błędy w Matrixie, czy może sezon dla tych ekip (i tego zawodnika) będzie dużo lepszy niż się wydawało?

Jak to leciało?

Obok pozytywnych zaskoczeń, nie mogło jednak też zabraknąć tych, którzy rozczarowują. I mowa nie tylko o bardzo kiepskich w defensywie Golden State Warriors, równie beznadziejnie weszli w ten sezon Sacramento Kings i Indiana Pacers. Pierwsi, po podpisaniu 4-letniej umowy z Lukiem Waltonem, rozpoczęli rozgrywki od 4 porażek. Drudzy, mimo starań Malcolma Brogdona wyglądają jak drużyna, której najlepszym zawodnikiem jest Malcolm Brogdon…

Czy zła passa skończy się już w najbliższym meczu?